Dziś czeka nas ekspedycja w sam środek drukarskiej dżungli, którą będziemy przeczesywać niczym Indiana Jones w poszukiwaniu poligraficznych artefaktów. Przygotuj się na podróż nie nazbyt długą i wyczerpującą, ale na pewno intensywną i obfitującą w atrakcje!
Nowe gatunki czekają na odkrycie
Produkty, które znajdziesz w ofercie drukarni można śmiało porównać do gatunków występujących w dżungli – jest ich tak wiele, że trudno je zliczyć i niemal codziennie odkrywane są nowe. Niektóre są subtelne i filigranowe jak kolibry, inne bywają wymagające i skomplikowane jak przyjaźń z jaguarem, jeszcze inne dość dobrze ukryte, podobnie jak kameleon wkomponowany w otoczenie. Są też i takie zagrożone wyginięciem (jak i te, którym nie niestraszne kryzysy). O każdej z tej kategorii kilka słów znajdziesz poniżej.
W kalejdoskopie poligraficznego makro- i mikrokosmosu
Druk potrafi mieć rozmach, co widać po rozpiętości rozmaitych produktów. Banery reklamowe i billboardy należą do największych reprezentantów, zamieszkujących drukarską dżunglę, ale po przeciwległej stronie znajdziemy okazy, które bez problemu zmieszczą się w kieszeni albo niewielkiej torebce. Wizytówki – zarówno te standardowe jak i te premium – należą do najmniejszych poligraficznych wyrobów, ale podobnych gabarytów mogą być również naklejki, zawieszki czy notesy samoprzylepne typu kostka.
Dzikie pomysły dobrze trzymać w ryzach (papieru!)
Są rzeczy, które w życiu wymagają czasu i są produkty poligraficzne, którym trzeba poświęcić chwilę, aby móc w pełni cieszyć się efektami końcowymi. Weźmy za przykład katalog. Decyzja o tym, jaki ma być jego format i nakład może zająć zaledwie moment, natomiast wybór rodzaju papieru (tutaj z pomocą przychodzi wzornik papierów), uszlachetnień (folia błysk, mat, a może folia + lakier UV?) i niestandardowych rozwiązań (np. przekładka z polipropylenu pomiędzy rozdziałami wewnątrz katalogu) może pochłonąć już dużo więcej czasu. Zaraz po tym następuje etap projektu graficznego i przygotowania plików do druku – ta część całego przedsięwzięcia potrafi być najbardziej czasochłonna, niemniej zdecydowanie jest to wysiłek, który się opłaca i kiedy produkt zejdzie już z drukarskiej sztancy, zwykle owocuje pięknymi efektami!
W wirażu kamuflażu
Bywa, że poszukiwanie niektórych produktów w poligraficznym uniwersum może wystawić cierpliwość na próbę. Tutaj znów przychodzi na pomoc drukomat.pl – cały w khaki – z kompasem na dłoni, porządkując ofertę w wygodne kategorie oraz grupy, a warianty poszczególnych produktów w intuicyjnym selektorze. Przykład? Ulotkę znajdziesz w serwisie na 3 sposoby:
- Wpisując hasło “ulotki” w pole wyszukiwania na stronie
- Wchodząc w kategorię Najczęściej zamawiane, którą można znaleźć na stronie głównej
- Klikając w sekcję Wszystkie produkty na stronie głównej
Jak widać, ulotka, niczym wspomniany na początku kameleon, całkiem dobrze wkomponowała się w różne miejsca w serwisie, natomiast są sposoby, by ją skutecznie odnaleźć. Drukomat został zaprojektowany tak, by działać jak system nawigacyjny i pomagać w odnalezieniu się w gęstwinie poligraficznych możliwości.
Poligraficzne okazy, zagrożone wyginięciem
O tych tylko kilka zdań, bo nie ma ich wiele, niemniej warto o nich wspomnieć. Mamy tu na myśli produkty, które pojawiają się w ofercie na krótko (słynne kapcie świąteczne!) albo warianty produktów z surowców wychodzących z użycia (kończą się ich dostawy albo rezygnujemy z nich z uwagi na niewielką popularność – przykładem są tutaj niektóre rodzaje papierów ozdobnych).
Jeśli zdarzy się, że produkt, który chcesz zamówić zniknął z oferty lub szukasz rozwiązania, którego brakuje pośród setek występujących w serwisie, wystarczy, że napiszesz na adres kalkulacje@drukomat.pl i zgłosisz zapotrzebowanie. Jest duża szansa, że zrealizujemy takie zamówienie poza standardową ofertą drukarni.
Przeczytaj również:
Kilka opowieści o tym, dlaczego katalogi drukowane nie wyginęły jak mamuty ↓
Ciekawostka:
Takimi sezonowymi produktami, które w przeciwieństwie do gatunków zagrożonych wyginięciem, rozmnażają się licznie, są kalendarze – w poligraficznej dżungli najwięcej reprezentantów tej rodziny (ścienne, książkowe, listkowe, spiralowane, itd.) spotkasz w ostatnim kwartale roku, dlatego warto pomyśleć o złożeniu zamówienia przed największą kolejką do maszyn drukarskich.
Znamy już gatunki poligraficznej fauny i flory, wiemy kiedy zachować ostrożność i jak poruszać się, aby trafić do celu. W kolejnej części artykułu, który pojawi się na blogu w najbliższych tygodniach, przeprawimy się z mapą przez drukarskie meandry, a przewodnikiem po poligraficznym nieznanym, stanie się serwis drukomat.pl.
Dowiedz się jak zamawiać produkty niestandardowe ↓