Swoje chwalicie, cudzego nie znacie – można byłoby napisać przy tym artykule. Poznajcie więc ciekawe projekty kalendarzy ze świata. Warte są poświęcenia choć odrobiny czasu, bo przecież pomagają nam odmierzać to, co tak nieubłaganie goni do przodu. Niektóre zachwycają prostotą, inne zadziwiają pomysłem. Wszystkie łączy jedno – bez nich trudno byłoby cokolwiek zaplanować. I to bez względu na to, czy zajmują pół ściany w biurze czy mieszczą się w kieszeni. Inspiracje zaczynamy od kalendarza najbliższemu naszemu sercu, potem kolejność już przypadkowa. Ciekawe, który zdobędzie Wasze serce?
Magda
Magda
Creative manager w drukomat.pl. Z poligrafią prawie od zawsze, bo tylko ona potrafi barwnie oddać osobowość. Niemożliwe? Tego jednego słowa nie zna i zdania nawet po korekcie nie zmieni.
Przed Wami subiektywny przegląd polskich kalendarzy na 2016 rok. I choć teraz już pewnie wszystkie wiszą na ścianach, stoją na biurkach, gubią się w torebkach to przeszły długą drogę do tego etapu. Wszystkie kalendarze łączy jedno: proces powstawania. Najpierw musi pojawić się pomysł, potem jest projektowanie, na końcu wykonanie. I wiem, że nad każdym z nich ktoś spędził niejedną noc w InDesign, niejeden poranek w Photoshopie i niejedno popołudnie w drukarni. Ale efekt końcowy jest wart wytężonej pracy. Zobaczcie sami.
W dzisiejszych TEN!LINKach coś dla projektantów, którzy lubią dopasowane kolory i minimalizm w projektach. Jest coś fajnego dla tych, których inspiruje styl retro i dla tych, których inspirują Gwiezdne Wojny. Jeżeli i jednych i drugich łączy piłka nożna to połączy Was również coś o piłkarzach. Może dziś zastanawiacie się, co było pierwsze – jajko czy kura? Najpierw sprawdźcie, w co zapakować to pierwsze. I nie martwcie się odrzuconym projektem, jest strona która zbiera niechaciane logotypy.
Przed Wami i dla Was odmieniony blogomat. To nowe widoki na przyszłość i nowe widoki w oknie Waszej przeglądarki. Jest przejrzysty, prosty i funkcjonalny – taki dzięki któremu łatwiej odnajdziecie potrzebne informacje, zainspirujecie się i zgłębicie wiedzę o poligrafii. Poruszanie się po nim nie ma nic wspólnego z zimowym wejściem na Everest. Obiecuję, że adrenaliny nie zabraknie, bo dodałam nowe kategorie i udoskonaliłam poprzednie. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, również pod względem graficznym. Ci, którzy do tej pory odwiedzali blogomat wiedzą, że jestem fanką zdjęć, które oddają klimat wpisów i na pewno znajdziecie tego kontynuację. Odbiór wizualny jest ważny, ale najważniejsza jest treść i na tym chciałabym skupić się najbardziej.
Bill Clinton nosi T-shirt z napisem: To naprawdę ja byłem prezydentem, a jego żona Hillary w odpowiedzi wkłada koszulkę z hasłem: Tak, Bill Clinton to facet, który jest mężem tej sławnej Hillary. Bez względu na to, co chcecie zakomunikować światu to właśnie koszulka jest najbardziej wszędobylskim nośnikiem poglądów i myśli.