Dziś Światowy Dzień Książki. To znakomity moment, aby przypomnieć sobie o tym, jakim wyjątkowym przedmiotem są zadrukowane kartki oprawione w miękką lub twardą okładkę. Dobra książka to emocjonalny ładunek, fenomenalna konstrukcja, zaskakująca fabuła i nieśmiałe poczucie stykania się z czymś, co pochłania nas bez reszty. To cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika. Mamy przyjemność obcować z tym przedmiotem na co dzień. Przenosić słowa na papier, uszlachetniać, oprawiać. To jest wyjątkowe. Podobno każda książka żyje tyle razy, ile została przeczytana. Ale niektórzy mają dla niej nowy plan na życie. Możliwości wykorzystania książek przechodzą niekiedy najśmielsze oczekiwania ich autorów. Poczytajcie, bo dziś warto otworzyć nie tylko książkę, ale warto otworzyć się na także na inspiracje.
Czytanie nie wychodzi z mody. Możecie sprawdzić, jak zrobić taką torebkę tutaj.
Gdy lampa stoi za nisko, zróbcie jej stolik z książek.
Papier na papier, czyli pudełko na listy.
Dla tych, którzy kochają czytać i odkładają lekturę na później. Zakładka.
Zamurowało nas. Ręcznie malowane cegły, jak zbiór najlepszych powieści.
Niby nic, a jednak – wyrwana kartka i artystyczne rysunki.
Obowiązkowa lektura przed zaśnięciem. Sprawdźcie, jak powstał ten książkowy zagłówek.
Bo czytamy przy lampce lub lampie. Spójrzcie, jak powstają.
Czytanie rozwija, a czasem nawet rozkwita.
Znalezione na pchlim targu. Pożółkłe strony starych egzemplarzy w niezwykłym wydaniu.
Twarda oprawa doskonale sprawdza się przy projektowaniu mebli.
Aż trudno uwierzyć, ale to też książki. Strzał w dziesiątkę!
Pasja do czytania i miłość do sztuki rodzi takie cuda.
Z niechcianych książek chciano stworzyć niesamowitą okładkę. Udało się.
Leżały na półce i pokrywał je kurz. Teraz cieszą oczy słownymi origami.
Pierwsza okładka i w jednej chwili możesz stać się kimś innym.
Propozycja dla wszystkich, którzy nie zasypiają bez ulubionej książki.
Jeżeli spodobał Ci się ten wpis podziel się nim z innymi. Pozdrowienia dla wszystkich moli książkowych.
10 komentarzy
Napiszę w przenośni: ten pistolet mnie zabił 🙂 Super wpis. Pozdrowienia dla Autorki!
🙂 będę Pana reanimować przy kolejnym wpisie.
Aranżacja (właściwie: zniszczenie) książki na element dekoracyjny, budzi we mnie sprzeciw. Gutenberg przewraca się w grobie. Z niszczeniem książek kojarzy mi się pewne państwo w środku Europy, w latach trzydziestych XX w.
Panie Januszu – rozumiem i nie neguję Pana opinii. Pewnie jest tak, że dla wielu twórców ich dzieło końcowe warte jest poświęcenia, które różnie jest postrzegane. Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.
Zgadzam się z p. Januszem. Wolę, niestety, podróbki udające książki, które równocześnie spełniają funkcje użyteczne. Oczywiście chciałabym, żeby były dobrze wykonane. 😉 Dużo inspirujących rozwiązań, ale serce boli,
Pamiętam czasy liceum, z płyty gramofonowej zrobiłam w moim mniemaniu rodzaj sztuki – brat mi tego nie może wybaczyć do dzisiaj. I słusznie…
pozdrawiam
Dziękuję za komentarz. Mnie również moja siostra nie może wybaczyć wielu artystycznych przeróbek 😉 Pozdrawiam.
Też tak uważam, książkę można zostawić innym na przystanku, w pociągu, ale robić ścianę chyba żal, żal, że książka traci życie. Do gazet nie mam takiego sentymentu
naprawdę dobra selekcja inspiracji handmade – szczególnie filcowa zakładka serce
Dzięki 🙂 pozdrawiam blogera.
CUDOWNE! Rewelacja zwłaszcza w świetle wczorajszej informacji o wyrzuceniu kontenerów 100-letnich książek z Biblioteki Instytutu Chemii Budowlanej.