Kryptonim #COD: Czujne oko Detepa to cykl wpisów w formie wywiadów, których tematyka skupia się na technicznej stronie druku. Wiedzą dzieli się Tomek Ozdoba — człowiek z 21-letnim doświadczeniem w branży poligraficznej, żarliwy wyznawca i praktyk detepizmu, który żadnego pliku się nie boi. Adeptów i adeptki tego nurtu w poligrafii zachęcamy do śledzenia kolejnych odcinków tej serii!
Detep, detepka, detepowiec (w skrócie DTP) – osoba odpowiadająca za jakość plików trafiających do druku i wskazująca elementy do poprawy w celu uzyskania jak najlepszego efektu po zejściu projektu z drukarskiej sztancy.
Zanim przejdziemy do konkretów, powiedz czym zajmujesz się w Drukomacie.
Wraz z zespołem przygotowujemy materiały prezentujące szeroki asortyment drukomat.pl. Oczywiście to tak w skrócie…:)
Przygotowanie plików do druku potrafi być problematyczne, zwłaszcza w przypadku bardziej skomplikowanych produktów poligraficznych, takich jak np. katalogi. Wiemy, że poziom trudności bywa różny dla różnych produktów z oferty Drukomatu, ale czy możemy wyszczególnić kilka uniwersalnych kwestii, na które zawsze warto zwrócić uwagę, przygotowując projekt do druku?
Przygotowując plik do druku? Hmm… A nie lepiej już na etapie projektowym wyprzedzać pewne prawdopodobieństwa, które w druku mogą powstać? Jestem zwolennikiem świadomego projektowania poligraficznego. Często projektanci mają wizję tego, jak „to” finalnie powinno wyglądać, ale nie znają drogi do tego celu, czyli nie wiedzą, jak to przygotować, aby faktycznie tak wyglądało. Jeśli miałbym użyć uniwersalnej odpowiedzi, to należy szczególną uwagę zwrócić na format i rozdzielczość pliku, jego spad i przestrzeń barwną, ale też format, w którym go zapisujemy. Same ogólniki, które w dalszej części zapewne omówimy.
Wyobraźmy sobie na potrzeby tej rozmowy taką sytuację: jestem początkującą graficzką i zlecam do druku ulotki, to mój pierwszy kontakt z drukarnią. Co byś mi polecił, abym wysyłając projekt do druku, nie napotkała ściany w postaci listy poprawek?
Polecam przestrzegać zasad, według których projekt powinien być składany. Słowo klucz w przypadku projektowania do druku brzmi „odpowiedni/a/e”. Czyli odpowiedni format, odpowiednia rozdzielczość, odpowiednia przestrzeń barwna i przede wszystkim odpowiednie nastawienie.:) Jeśli to będzie spełnione, czyli plik wynikowy będzie na odpowiednim poziomie, wtedy nie ma czego się bać.
Widziałeś tysiące (jeśli nie więcej!) dobrze i źle przygotowanych plików do druku. Czy jesteś w stanie wymienić kilka najczęściej pojawiających się błędów, których łatwo można uniknąć, wiedząc, na co wcześniej zwrócić uwagę?
Mógłbym odpowiedzieć jednym tchem, czyli nieodpowiedni format, brak spadów, zła przestrzeń barwna, ale to są tylko komunikaty, które są powtarzane jak mantra. Natomiast zawsze błąd, który najbardziej zaboli to pośpiech. Tak, pośpiech jest błędem, który w poligrafii potrafi być bardzo kosztowny. Wyobraź sobie, że składasz zlecenie na katalog i zdjęcie na jednej ze stron, które miało być docięte do krawędzi, nie zostało ponad tą krawędź wyciągnięte (czyli na spad). Katalog drukowany oczywiście na jakimś specjalnym papierze, wybranym z setki oferowanych papierów na rynku. Przyświeca Ci zasada „Jak Cię widzą, tak Cię piszą”. Czyli katalog ma być produktem reprezentacyjnym i wizytówką, która przyciągnie potencjalnych chętnych na Twoje produkty czy też usługi. Katalog został wydrukowany, osztancowany i strona, na której jest owe zdjęcie, ma biały pasek, który nie wygląda estetycznie. Nic z tym nie zrobisz. Nakład wydrukowany, nakład wysłany… Wiesz, ile czasu zajął Ci skład katalogu, ile pracy zostało w niego włożone, a efekt finalny ma taką „małą” zadrę, która rzutuje na jego całokształt. Dlatego sprawdzaj pliki przed ich puszczeniem do druku. Pośpiech jest złym doradcą.
Jaki produkt z oferty Drukomatu jest najmniej wymagający w kwestii przygotowania do druku?
Każdy pomyśli — wizytówka. Ale wizytówka też może być skomplikowana. Może być uszlachetniona zdobieniem, które również trzeba wcześniej przygotować i zaczynają się schody. Polecam zgłębiać wiedzę, nie bać się zadawać pytań i sięgać po coraz bardziej skomplikowane techniki druku jak i jego uszlachetnienia. Dobrym początkiem jest na pewno przeczytanie naszego e-booka, do czego bardzo serdecznie zachęcam.
Co jeszcze warto dodać, a o co zapomniałam zapytać?
Ohoho i jeszcze trochę! Ale o tym może w kolejnych odcinkach. 🙂
Zachęcamy do śledzenia nowych tekstów na blogu drukomat.pl, kolejne odcinki Czujnego oka Detepa niebawem!